Historia cywilizacji to opowieść o wojnie. Ludzie walczyli ze sobą od zarania dziejów, już pierwsze mezopotamskie miasta-państwa: Ur, Uruk czy Umma toczyły ze sobą zaciekłe spory o dominację nad pozostałymi. Przemoc niesie ze sobą śmierć i utratę zdrowia. Liczne urazy szczęki i inne rany wojenne – w tym także utrata uzębienia – były na porządku dziennym. Nic dziwnego zatem, że historia implantologii jest niemal tak długa jak historia cywilizacji – zaczyna się w Mezopotamii i starożytnym Egipcie.

Problemy z materiałem

Na przestrzeni wieków nasi przodkowie wykazywali niezwykłą pomysłowość w temacie materiałów używanych do wyrobu brakujących zębów. Szczególną popularnością cieszyła się kość słoniowa, lecz nie unikano również pobierania zębów od ludzi niezamożnych, samotnych a także niewolników. Z kolei w czasach bliższych współczesności, najpopularniejszymi materiałami stosowanymi do wyrobu uzupełnień dentystycznych  były tworzywa akrylowe i porcelana.

Mechanizm kotwiczenia

Kluczowym czynnikiem przy instalowaniu implantu jest odpowiedni mechanizm zakotwiczenia, jak najpełniej odpowiadający naturalnemu. Nic więc dziwnego, że nie wahano się przed dokonywaniem odważnych eksperymentów na zdesperowanych pacjentach. Jak łatwo się domyślić, większa część tych doświadczeń  kończyła się niepowodzeniem, przede wszystkim ze względu na złożoną strukturę aparatu zawieszeniowego, pełniącego nie tylko funkcję zakotwiczenia lecz również amortyzatora i narządu czuciowego.

Podejmowano próby zakotwiczenia zębów w szczęce za pomocą rozwijającej się torebki łącznotkankowej, jednak wysoki stopień specjalizacji tej tkanki łącznej włóknistej nie odpowiada wysokim standardom, jakie wyznacza naturalne przyzębie. Szczęka jest nieustannie poddawana wysokim obciążeniom silami powstałymi przy przeżuwaniu pokarmów, co prowadzi do stopniowego rozluźnienia włókien tkanki i w konsekwencji rozchwiania implantu. Torebka łącznotkankowa z fizjologicznego punktu widzenia jest jedynie warstwą niskozróżnicowanej tkanki bliznowatej.

Odkrycie profesora Pera- Ingvara Brånemarka

Jak to często w dziejach odkryć naukowych bywa, skuteczny sposób zakotwiczenia zębów w szczęce odkryty został przez przypadek. Eksperymenty prowadzone przez szwedzkiego profesora Per- Ingvara Brånemarka w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku zasadniczo dotyczyły mikrokrążenia krwi w kościach i gojenia się ran. Techniką pozwalającą na preparowanie i obserwowanie tkanki żywej w czasie rzeczywistym była mikroskopia witalna. Brånemark wszczepiał w kość zwierzęcia osadzone w metalu urządzenie optyczne. Pozwalało to na przechodzenie światła przez tkankę, co z kolei  umożliwiało bezpośrednią obserwację zmian w ukrwieniu i innych procesów komórkowych.
Ta technika prowadzenia badań nie była w żaden sposób nowatorska, jednak innowacja wprowadzona przez profesora Brånemarka polegała na wykorzystaniu tytanu do wykonania komory obserwacyjnej i jej niemal bezurazowym osadzeniu w kości. Okazało się, że żywa tkanka kostna zrasta się z metalową konstrukcją w stopniu do tej pory uważanym za niemożliwy do osiągnięcia. Szwedzki badacz natychmiast pojął znaczenie swojego odkrycia, zarówno dla implantów stomatologicznych jak i ortopedycznych. Samo zjawisko nazwał osseointegracją, a następnie znacznie rozwinął prowadzone w tym kierunku badania.